Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2015

Szalony weekend

Obraz
Hejo, chwilową moją nieobecność usprawiedliwiam sesją. Dużo nauki, stresy, częste wyjazdy, wiecie jak jest. Znam już wszystkie oceny egzaminów i mogę się pochwalić, że zdałam wszystko w pierwszym terminie. Poziom trudności klasyfikuję jako średni. Nie było dużo przedmiotów, a materiał jak najbardziej do ogarnięcia. Ale wiecie co? Zżerał mnie stres. Wiadomo, że strach ma wielkie oczy. Tak też było w tym przypadku. Ale co ja się nadenerwowałam w przededniu... Nie pomagały tłumaczenia, że są drugie terminy, że w sumie umiem, że mam już 26 lat (!!!) i jestem za stara na takie zamartwianie się jakimś egzaminem. Taka już jestem, przez całą moją ścieżkę edukacyjną, nie potrafiłam na luzie podejść do testów. Nie pomagał fakt, że od paru lat nikt mnie nie oceniał, sprawdzał i trochę wyszłam z wprawy, zapomniałam jak to jest. Na pewno następna sesja pójdzie lepiej :) Mały wstęp powyżej prowadzi do uzasadnienia szalonego weekendu. Otóż w piątek po pracy czyli o 19.45 (!!) spotkaliśmy się ze z...

Nieudany grill

Obraz
Parę dni temu wybraliśmy się na nieudanego grilla. Wyjechaliśmy wczesnym przedpołudniem, pogoda względnie dopisywała. Kierowaliśmy się na południe od Oslo, wzdłuż Drammensfjorden, później Holmestrandsfjorden. Widoki malownicze (z auta). Okazało się, że albo nie ma gdzie miło pobiwakować, bo przecież ukształtowanie gleby jest istotne, albo warunki pogodowe były delikatnie ujmując- niesprzyjające. W Norwegii tak jest, że jeżeli przed górką nie pada, to za górką już będzie. Przed tunelem nie, to za tunelem tak itepe. Skończyło się na tym, że cały czas uciekaliśmy przed ciemnymi chmurami, których obecność obwieszczał także przenikliwy wiatr. Zrobiliśmy sobie 200km kółeczko, a grilla zjedliśmy na tarasie przed domem :)    Norwegia też już się pięknie zazieleniła i rozpachniała.     Tu byliśmy już w Horten, punkcie zwrotnym naszej wyprawy. Zamiast na grilla, zdecydowaliśmy się na prom do Moss, a z Moss już niedaleko do domu... :) Ups... chyba p...