sobota, 10 maja 2025

NOWE ŻYCIE W HISZPANII


Przeprowadzkę ze środkowej Norwegii do południowej Hiszpanii rozłożyliśmy na 3 etapy. 
Żeby taka zmiana miejsca zamieszkania była możliwa ja zmieniłam bazę z Trondheim na Alicante w ramach firmy, w której pracuję. Dzięki temu wszystko było obarczone mniejszym ryzykiem, gdyż chociaż jeden dochód został zachowany. Bartek zrezygnował ze swojej pracy programisty w centrum Trondheim, gdyż firma nie wyraziła zgody na pracę w pełni zdalną. 
A niby IT. 
Przeprowadzka do innego kraju może wydawać się skomplikowana czy stresująca, ale wysiłek jest warty zachodu. Jak to wyglądało u nas? Przyjrzyjmy się całemu procesowi.

I etap 

przeprowadzka samolotem

Od 15 marca wszystkie moje loty miały rozpoczynać się z Alicante. Norwegian ma na tyle rozbudowaną siatkę połączeń ze Skandynawią, a Ci uwielbiają Hiszpanię, że baza ta prężnie działa i potrzebowali dodatkowych ludzi na nowy sezon letni. Na szczęście dostałam tydzień wolnego na relokację i tak oto spakowawszy się w 4 walizki, 11 marca siedzieliśmy w samolocie moich linii, kierując się na wybrzeże Costa Blanca. 



Mieszkanie:



Na początek wynajem krótkoterminowy przez Airbnb. Już w Norwegii przeglądaliśmy ogłoszenia ofert mieszkań w okolicach lotniska, gdyż to była nasza główna wytyczna. Tuż przed wyjazdem napisaliśmy do ok. 10 ogłoszeń. 90% przez biura pośredników. Z tego 50% nam odpowiedziało, a 30% doszło do skutku. Czyli tak, po przyjeździe zamieszkaliśmy w Gran Alacant i stamtąd udaliśmy się oglądać 3 mieszkania. 2 w tej samej okolicy, 1 w miasteczku, na którym nam najbardziej zależało. Od początku wiedzieliśmy, że nie chcemy mieszkać w zatłoczonym Alicante. Założyliśmy sobie limit cenowy, który zakładał miesięczny czynsz w wysokości 1000 euro. Mieszkania, które byliśmy oglądać kosztowały kolejno 
1) 850 euro, 2) 1100 euro, 3) 1200 euro. 

Zdecydowaliśmy się na środkową opcję, mieszkanie w Santa Pola, które było moim faworytem, odkąd pierwszy raz zobaczyłam zdjęcia w Internecie. O dziwo właściciel nie korzystał z usług pośrednika, dzięki czemu uniknęliśmy opłaty prowizji. Wysokość prowizji to zazwyczaj jeden czynsz i jest po stronie wynajmującego. Przed podpisaniem umowy właściciel poprosił nas o przesłanie 2 ostatnich wyciągów z kont zawierających pensje.





Rynek mieszkaniowy w Hiszpanii jest dość trudny. Ceny szybują w kosmos, właściciele wiedząc, że i tak znajdzie się chętny, nie wkładają wielkiego wysiłku w utrzymanie ich. Kolejna sprawa to okres wynajmu, jest wiele ofert, które zakładały wynajem na 8 miesięcy, bo miesiące letnie zarezerwowane są dla turystów, którzy będą płacić wielokrotności. 

Zatem marzec to powoli ostatni moment na podpisanie umowy długoterminowej, która nie zakłada wywalenia Cię na wakacje, ani podnoszenia czynszu na ten czas. 

Także wszystko udało się na styk. 

Mniej na styk rozegrał to właściciel mieszkania, z którym umawialiśmy się na wprowadzenie się 17 marca, ale przez jego „maniana maniana” wprowadzka była możliwa 23 marca, co skutkowało wynajmem kolejnego mieszkania przez Airbnb do tego czasu.

Ale nie mamy mu tego mocno za złe. Obecnie siedzę na kanapie w salonie i jak tylko podniosę wzrok, to mym oczom ukazuje się błękitne morze Śródziemne, a nad nim błękitne niebo. Czuć przestrzeń, a to prócz widoku było jednym z głównych kryteriów przy wyborze lokum. 





To był też czas intensywnego zajęcia się formalną stroną wyjazdu. 

Aby w ogóle móc podpisać umowę z hiszpańską firmą, a to musiałam zrobić też ja zmieniając kraj, trzeba posiadać numer N.I.E. To taki trochę PESEL. 

Zatem na początku lutego, jak co roku, planując wyjazd na moje urodziny zdecydowałam, że będzie to Hiszpania, gdyż jeśli chciałabym uniknąć opłaty za usługi agencji, która pomogłaby mi zdobyć ten numer zdalnie, musiałam osobiście stawić się na komisariacie nacional police w Elche z paszportem, jego kopią, uiszczoną opłatą podatkową w banku i wypełnionym formularzem ex15. Najtrudniejsze okazało się zarezerwowanie wizyty w tym urzędzie, bo z ulicy nie wpuszczają, a żeby w ogóle zaczęły wyświetlać się odległe terminy wizyt trzeba było zmienić VPN komputera i ustawić go na Hiszpanię.



ja ze świeżo wydanym dokumentem



Następnie otwarcie konta w hiszpańskim banku i kupno skutera.


Osoba, która ma ochotę kupić nieruchomość lub jak my ruchomość w Hiszpanii musi posiadać numer N.I.E.

Wynajem aut w Hiszpanii jest drogi, w firmy krwiopijcze, więc pewnej słonecznej (a jakże) niedzieli pojechaliśmy oglądać dwa skutery. Decyzja pomimo to była trudna, bo Bartek chciał większy, szybszy, mocniejszy (wciąż jednak w obrębie 125cm na kategorię B prawa jazdy), a ja byłam za mniejszym, na którym łatwiej dosięgałam nogami asfaltu. Zwyciężył jednak mój argument, biorąc pod uwagę, że ten pojazd miał mi zapewniać dojazdy do i z pracy przez kolejne 1,5 miesiąca. Tak oto, w następny deszczowy wtorek zostałam szczęśliwą posiadaczką Hamahy Vity. Ubezpieczyliśmy go od razu korzystając z firmy, z której korzystał poprzedni właściciel. Lecz zgodnie z literą prawa mogliśmy się nim przemieszczać bez przerejestrowania przez następny miesiąc. A jak się możecie domyślić nie była to taka prosta sprawa…





Sprawy Urzędowe


Generalna zasada jest taka, że są to procesy mało przyjazne, o wysokim poziomie skomplikowania. Sytuacji nie ułatwia fakt, że znakomita większość urzędników nie mówi po angielsku. Nie pomaga również to, że ja nie mówię po hiszpańsku. Ale odrobina dobrej woli i duża doza cierpliwości, a da się wyjść z tej sytuacji z twarzą lub też z tarczą. Z sukcesem jednym słowem. Prawda, że aby zarejestrować skuter musiałam udać się do urzędu komunikacji 3 razy, po drodze zahaczając o dwa inne urzędy i bank. Ale dzięki temu znów ominęłam prowizję, gotowej pomóc w każdej chwili, agencji, a także nabrałam wprawy w prowadzeniu skuterka, a i co może najważniejsze - większej pewności siebie. 





II etap wkrótce…



PS moje zapiski podczas wynajmowania mieszkania przez Airbnb wGran Alacant


Jak w każdym szanującym się mieszkaniu są kraty w oknach 

Kradną piękny widok

Jak gotuje wodę w czajniku elektrycznym to wywala korki i odłącza kaloryfer a bez niego zimno w mieszkaniu, lodowato. 

Jak kuchenka chodzi to bojler lepiej wyłączyć szczególnie jak się chce użyć dwóch palników 

Teraz chodzi tylko kaloryfer, nie na maksa. Dlaczego wywaliło wiec korki?




Dwa tarasy obok ktoś ma drzewo mandarynke oblepioną owocami i oszałamiający widok na morze

Słyszę samolot, ale nie widzę chyba startuje w stronę gór. 


Jesteśmy w 4 (czwartym) banku by zapłacić za numer NIE

Zależy mi, aby dzisiaj to załatwić, bo banki są czynne do 14, a jutro rano muszę mieć dowód zapłaty 


Autobus płatność za bilet tylko gotówka 

Nie przepuścił pieszego na pasach, przejechał na czerwonym świetle, nie zatrzymuje się na wszystkich przystankach 


Dużo betonu w Alicante. Na spacerze pani miała butelkę z dzióbkiem wypełnionym wodą jak myślę i spłukała po psie siku z ulicy.


Zycie w Norwegii było wolniejsze spokojniejsze nudniejsze? Tu pędzi jak szalone a dodatkowo ze nie mogę spać dni są długie i jeden to tak jak 3 w Norwegii 


Nie wiedziałam, że moja więź z Norwegia jest taka silna

Bardziej przeżywam wyprowadzkę z Norwegii niż z Polski


Na sam koniec hiszpańska nutka, która wpadła mi w ucho:

https://www.youtube.com/watch?v=I8YBvZ1OJVs