czwartek, 28 maja 2015

Zmotoryzowani part 2

Dzisiaj chciałabym napisać parę słów o wydarzeniu jakie miało miejsce w minioną niedzielę 24 maja w Oslo. Brzydka pogoda nie odstraszyła fanów motoryzacji. Pojawili się oni pod parasolami lub bez nich, pod drzewami, na trasie przejazdu najlepszych sportowych aut świata. Koniecznie uzbrojeni w aparaty bądź telefony, które trzymali w pogotowiu by móc uwiecznić nadjeżdżające piękno . Ale o co chodzi?




Gumball 3000 to międzynarodowy nielegalny rajd samochodowy, organizowany co roku od 16 lat. Uczestnicy każdorazowo mają do przejechania ok 5000km czyli 3000mil (skąd nazwa).
Rajd ma swe korzenie oczywiście w Ameryce, kiedy to w 1999 roku znany playboy i milioner Max Cooper zaproponował swoim równie bogatym i znanym przyjaciołom 6-dniową imprezę: 3000 mil wariackiej jazdy po Europie i całonocne imprezy w najlepszych, elitarnych klubach :D
W 2001 roku trasa Gumball 3000 wiodła także przez Polskę.


Nie patrzymy jedynie na niegrzecznych i bogatych tego świata, ale przede wszystkim na ich auta!


Najszybsze i najdroższe maszyny świata zaparkowały na Aker Brygge w ubiegłą niedzielę.



Wpisowe wynosi "jedyne" 40 000 funtów, a uczestnicy powinni być wyposażeni w przynajmniej jeszcze raz tyle na mandaty i paliwo :)
Tegoroczny rajd zaczyna sie w Sztokholmie, nocleg w Oslo, następnie Kopenhaga i Amsterdam. Stamtąd lecą przez Atlantyk do Ameryki, i dalej San Francisco, Los Angeles by zakończyć 30 maja wielką imprezą w Mieście Grzechu, lepiej znanym jako Las Vegas ~




Nastrój udzielił się mieszkańcom stolicy, którzy swoimi mniej spektakularnymi pojazdami, próbowali doścignąć niedoścignionych. I nie mówie tu o prędkości, bo Ci, ku którym zwrócone były oczy, przejeżdżali przez miasto z prędkością 20km/h, ale o np wyciu silników, gazując auta na światłach :)


   Ja uciekam się pakować, bo za 3h lecę do Polskiiiii :D

Buziaczki, pozdrówki, ciao papa :*

niedziela, 24 maja 2015

Zmotoryzowani part 1

Cześć,
teraz w Norwegii mamy długi weekend, gdyż w poniedziałek jest Pinsedag (Zielone Świątki/ Dzien Zeslania Ducha Świętego). Sklepy oczywiście pozamykane, ludzie robili zapasy jak na wojne. Nawet wczoraj, w sobote sieciówki otwarte były tylko do 16 (a alkohol sprzedawali do 15).
Dzięki blogowi Pat i Norway dowiedziałam się, że 23 maja ma odbyć się największy zjazd Citroena w kraju. Zabraliśmy więc kolege Roberta, który również jest w posiadaniu jednego ze starszych modeli (na chwile obecna jest w PL i się odrestaurowuje) i wyruszyliśmy na poszukiwania. Okazało się, że wszystkie auta zaparkowane są na placu Youngstorget, a my przybyliśmy 20min przed końcem :) Mam wrażenie, że wiele nie straciliśmy, bo ilość aut nie była powalająca, a i dominowały tylko 2 modele. No ale fajne przedsięwzięcie, dobrze, że blisko domu i pogoda tego dnia dopisała.


   Miły Pan zaproponował, że mogę wejść do środka, z czego chętnie skorzystałam :) Fotele miękkie, puchate, jak narzuta na wersalce.
    Wymuskane i lśniące...



Trochę dziwna ta kierownica 
 Tacy wielbiciele marki...


 Drewniany rower O_o

Jest i nasza gwiazda
 Dużo panieńskich napotkaliśmy, w wynajętym tramwaju był jeden z nich
 Bardzo fajny pomysł

Następnie udaliśmy się na Aker Brygge, najdroższą i najpiękniejszą dzielnicę Norwegii by się oczywiście troszkę orzeźwić :)
 Przedstawiam Wam Robsona :)


Autorem wszystkich zdjęć jest oczywiście mój zdolny Bartuś.
Aha, założyłam Instagram, chętnych zapraszam (jawnorwegii)  :)
Buziaki


wtorek, 19 maja 2015

Wiosenny Poznan

Siemka!
Przez ostatni tydzien bylam w moim rodzinnym mieście. Byl to bardzo milo i intensywnie spedzony czas.
Odgrazalam sie wielokrotnie i w koncu zapisalam sie na studia, wlasnie zaczynam pierwsza sesje! Mamy trudne rzeczy na matematyce i ekonomii, takze pomimo, iz zostal mi przyznany indywidualny tok studiowania, staram sie nie opuszczac zadnych zjazdow, szczegolnie tych przedmiotow. Aha i jeszcze jedna rzecz- nawet jezeli czasem mam chwile zwiatpienia i zadaje sobie pytanie np ¨po co mi całki??¨ odpowiadam- ćwiczę umysl :)
Powiem Wam szczerze, ze ponowne bycie studętę bardzo mi sie podoba!

W Poznaniu wiosna pełną gębą! wszędzie zielono.. pieknie pachnie, cudnie! W Norwegii natomiast przyroda dopiero budzi sie do zycia, na wiosne musimy jeszcze troszke zaczekac.
Juz pierwszego dnia milo zorganizowalismy sobie czas, a mianowicie udalismy sie nad Malte. Wspaniale miejsce niemalże w centrum miasta- okazala galeria handlowa, nieopodal jeziora Maltańskiego (sztucznego zbiornika wodnego), ktore oferuje atrakcje przez caly rok! Lista jest dluga, ja jednak napisze tylko o rzeczech, z ktorych skorzystalismy.
Nad jeziorem jest gora, ktora zostala wykorzystana do stworzenia stoku, toru saneczkowego i kolejki. My zdecydowalismy sie na przejazd kolejka. Wykupilismy sobie 3 zjazdy w pakiecie za 25zl. Rozpedzic sie mozna do 40km/h, przy licznych zakretach i petlach, tor ma ok 500m dlugosci. Świetna zabawa- polecam kazdemu!

Taka moja mina, bo jestem dosc strachliwa :)
Nastepnie maly spacerek wzdłuż jeziora, a że pogoda piękna, słońce świeci, postanowiliśmy sie orzeźwić i zrelaksować. Znaleźliśmy świetnie przystosowane do tego miejsce:

    Na dole bar, na dachu wypoczynek.
   Bartek patrzy na tablice wynikow, gdyz na Malcie odbywa sie wiele waznych regat kajakarskich i wioslarskich.


W nastepne dni troche shoppingu, troche nauki i zalatwiania spraw. 


           Jak ja mam sie zdecydowac na kupno, nie mogąc ocenic czy dobrze wygladam w tych okularach, z ta wielka diodą na środku twarzy..

   Kolejnego dnia zrobilismy sobie tajski wieczor. Wybralismy sie na masaz, gdzie wprawne dlonie masazystek (nie mowiacych po polsku- ciekawe jak sobie radza poza praca) skutecznie zadbaly o nasze ciala. To byl nasz pierwszy masaz w zyciu. Nie wiedzialam czego sie spodziewac, byc moze oczekiwalam zbyt wiele... ale zachwycona nie bylam. Nie potrafilam sie dostatecznie wyłączyć, pozostawic spraw na zewnatrz i zatracić... Takze bylo ok, ale bez szalu :)


      Zdecydowalismy sie na relaksacyjny masaz podgrzanym olejkiem kokosowym. Nastrojowa muzyka, przygaszone swiatla i poczestunek tajska herbata na koniec. Najs

Zalecali aby przed masazem nie spozywac kawy, a w ciagu dnia postawic na lekkie posilki, glownie owoce. Ja wzielam sobie och rade do serca takze juz wyczekiwalam drugiego punktu wieczoru- kolacji. Temu miejscu daje 10/10 Taj India jest restauracja magiczna, godna polecenia! Przepiekny wystroj, przystepne ceny, lokalizacja nad samym jeziorem Maltanskim i jedzenie- pyszne! Przemila Pani kelnerka opowiedziala co nieco, doradzila i tak oto na stole wyladowaly 4 smakowite dania, dla nas i i przyajciol. 
Restauracja prowadzona jest przez hindusow i zgodnie z ich tradycja jedzeniem nalezy sie dzielic i czestowac, dzieki temu kazdy skosztowal innej potrawy i najdl sie do syta!

Tym optymistycznym akcentem zakoncze na dzisiaj. Powrot do pracy po tygodniowej przerwie nie jest najprzyjemniejsza rzecza...
Ciao

sobota, 2 maja 2015

miejsko

Witajcie Kochani,
dzisiaj miejskie klimaty, pod wieczor wybralismy sie na maly spacer po centrum Oslo, a ponizej tego efekty. Dnie sa coraz dluzsze, co bardzo mnie cieszy. W roli glownej moj nowy plaszcz <3

   Na pierwszy ogien Ratusz (Rådhus)- siedziba wladz miejskich, budynek z czerwonej cegly o blizniaczych wiezach. To tutaj wlasnie co rok (10 grudnia) wreczana jest Pokojowa Nagroda Nobla.


   Nastepnie Karls Johans Gate, najbardziej tetniaca zyciem, piekna, swiatowa ulica miasta. Swoisty deptak z galeriami, sklepami i pubami.
 W ogole Norwegia jest specyficznym krajem, innym niz Polska, kraje europejskie. Dominuja tu fjordy, woda, lasy. Drewniane domy jednorodzinne i malownicze drogi z rondami zamiast sygnalizacji swietlnej. Dla mnie centrum jest namiastka domu, Poznania. A co ciekawe na ulicach jezyk norweski nie jest dominujacym! Wieeeeluuu obcokrajowcow, rozne kolory skory, jezyki, kultury i style tu sie spotykaja, sderzaja.
W tle fontanna, w miejscu ktorej zima tworzone jest lodowisko.
Taka wiosna w Oslo jak te tulipanki.
                   <3

    Za mna palac krolewski, wybudowany na wzgorzu w XIX wieku dla krola Uni Norwesko-Szweckiej Carla Johana. Stad wlasnie pochodzi nazwa glownej ulicy.

Oslo- prawie co rok osiaga miano najdrozszego miasta na swiecie, co turystow z pewnoscia nie napawa optymizmem. Niegdys zwane takze Kristiania/Christiania.









Zawsze myslalam, ze oczy mam koloru niebieskiego... i tak zaznaczalam w roznych formularzach... Klamstwo! Jakies dziwne sa.






Buziaki