wtorek, 19 maja 2015

Wiosenny Poznan

Siemka!
Przez ostatni tydzien bylam w moim rodzinnym mieście. Byl to bardzo milo i intensywnie spedzony czas.
Odgrazalam sie wielokrotnie i w koncu zapisalam sie na studia, wlasnie zaczynam pierwsza sesje! Mamy trudne rzeczy na matematyce i ekonomii, takze pomimo, iz zostal mi przyznany indywidualny tok studiowania, staram sie nie opuszczac zadnych zjazdow, szczegolnie tych przedmiotow. Aha i jeszcze jedna rzecz- nawet jezeli czasem mam chwile zwiatpienia i zadaje sobie pytanie np ¨po co mi całki??¨ odpowiadam- ćwiczę umysl :)
Powiem Wam szczerze, ze ponowne bycie studętę bardzo mi sie podoba!

W Poznaniu wiosna pełną gębą! wszędzie zielono.. pieknie pachnie, cudnie! W Norwegii natomiast przyroda dopiero budzi sie do zycia, na wiosne musimy jeszcze troszke zaczekac.
Juz pierwszego dnia milo zorganizowalismy sobie czas, a mianowicie udalismy sie nad Malte. Wspaniale miejsce niemalże w centrum miasta- okazala galeria handlowa, nieopodal jeziora Maltańskiego (sztucznego zbiornika wodnego), ktore oferuje atrakcje przez caly rok! Lista jest dluga, ja jednak napisze tylko o rzeczech, z ktorych skorzystalismy.
Nad jeziorem jest gora, ktora zostala wykorzystana do stworzenia stoku, toru saneczkowego i kolejki. My zdecydowalismy sie na przejazd kolejka. Wykupilismy sobie 3 zjazdy w pakiecie za 25zl. Rozpedzic sie mozna do 40km/h, przy licznych zakretach i petlach, tor ma ok 500m dlugosci. Świetna zabawa- polecam kazdemu!

Taka moja mina, bo jestem dosc strachliwa :)
Nastepnie maly spacerek wzdłuż jeziora, a że pogoda piękna, słońce świeci, postanowiliśmy sie orzeźwić i zrelaksować. Znaleźliśmy świetnie przystosowane do tego miejsce:

    Na dole bar, na dachu wypoczynek.
   Bartek patrzy na tablice wynikow, gdyz na Malcie odbywa sie wiele waznych regat kajakarskich i wioslarskich.


W nastepne dni troche shoppingu, troche nauki i zalatwiania spraw. 


           Jak ja mam sie zdecydowac na kupno, nie mogąc ocenic czy dobrze wygladam w tych okularach, z ta wielka diodą na środku twarzy..

   Kolejnego dnia zrobilismy sobie tajski wieczor. Wybralismy sie na masaz, gdzie wprawne dlonie masazystek (nie mowiacych po polsku- ciekawe jak sobie radza poza praca) skutecznie zadbaly o nasze ciala. To byl nasz pierwszy masaz w zyciu. Nie wiedzialam czego sie spodziewac, byc moze oczekiwalam zbyt wiele... ale zachwycona nie bylam. Nie potrafilam sie dostatecznie wyłączyć, pozostawic spraw na zewnatrz i zatracić... Takze bylo ok, ale bez szalu :)


      Zdecydowalismy sie na relaksacyjny masaz podgrzanym olejkiem kokosowym. Nastrojowa muzyka, przygaszone swiatla i poczestunek tajska herbata na koniec. Najs

Zalecali aby przed masazem nie spozywac kawy, a w ciagu dnia postawic na lekkie posilki, glownie owoce. Ja wzielam sobie och rade do serca takze juz wyczekiwalam drugiego punktu wieczoru- kolacji. Temu miejscu daje 10/10 Taj India jest restauracja magiczna, godna polecenia! Przepiekny wystroj, przystepne ceny, lokalizacja nad samym jeziorem Maltanskim i jedzenie- pyszne! Przemila Pani kelnerka opowiedziala co nieco, doradzila i tak oto na stole wyladowaly 4 smakowite dania, dla nas i i przyajciol. 
Restauracja prowadzona jest przez hindusow i zgodnie z ich tradycja jedzeniem nalezy sie dzielic i czestowac, dzieki temu kazdy skosztowal innej potrawy i najdl sie do syta!

Tym optymistycznym akcentem zakoncze na dzisiaj. Powrot do pracy po tygodniowej przerwie nie jest najprzyjemniejsza rzecza...
Ciao

4 komentarze:

  1. Haha z tym zabezpieczeniem na okularach to rzeczywiście przesada! :D fajna relacja, na pewno pójdę Twoimi śladami jeśli odwiedzę kiedyś Poznań :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha z tym zabezpieczeniem na okularach to rzeczywiście przesada! :D fajna relacja, na pewno pójdę Twoimi śladami jeśli odwiedzę kiedyś Poznań :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam, to swietne miasto :)
      i bilety bardzo tanie z Norwegii (przynajmniej z Oslo)
      :*

      Usuń
  3. też ostatnio byłem na torze saneczkowym - mega było :)

    OdpowiedzUsuń