poniedziałek, 23 lutego 2015

Trip to London

Jak sie tak skupie i zastanowie, to rok 2014 był bardzo obfity w wyjazdy zagraniczne i nie tylko. A że niestety ostatnio rzadko tu zaglądałam, będę czasami wracać co do ważniejszych wydarzeń z minionego roku. Jednym z bardzo ważnych (w moim życiu!) był wyjazd do Londynu. Nie do samego państwa czy miasta, bo tam znalazłam sie już trzeci raz, tylko ze względu na babski wypad, taki o którym marzyłam zawsze- bo z najlepszymi koleżankami. Wszystkie polki, lecz rozsiane po świecie,  spotkały się w sercu Europy :) Wspaniałe przeżycie i niezapomniane wspomnienia. Londyn jest cudowny i jak powszechnie wiadomo ma wiele do zaoferowania turystom i nie tylko. Polaków (jak i innych obcokrajowców) jest tam mnóstwo.
Welcome to Ryanair, najtańsze linie to London Stansted

Trzy trzpiotki poleciały w świat :) teraz trzeba się ogarnąć!
OK, gotowe by dostać sie metrem do hotelu- pierwszy sukces :)

I teraz spotkanie z nasza bardzo dawno nie widzianą, ukochaną Dżoaną :) w zwykłym, przyjemnym pubie, gdzie przy okazji skosztowałyśmy fish & chips.


Piszę tego posta również sama dla siebie, aby zawsze móc wrócić do tych zdjęć i wspomnień.


Już pierwszego dnia zaopatrzyłyśmy się w niezbędne parasole :) i udałyśmy się do miejsca o jakim myśli każdy turysta wspominając London :)
(Dorota, weź na dół ten parasol, bo zasłaniasz mi całą twarz!)
LONDON EYE
Mała rewizja torebek na wstępie, bilety zabukowane przez Internet i odebrane bez kolejki w punkcie, no i jesteśmy



The rest coming soon

sobota, 21 lutego 2015

(*)

Chcialabym tyle napisac, ale mam pustke w glowie. Tyle czasu minelo, ale czy tyle sie zmienilo? Nie, raczej nie. Nadal jestem z moim Barteckim kochanym, nadal w Oslo

Apropo Oslo
Wczorajszy spacer, Bygdøya.



Kontynuujac, nadal pracuje tam gdzie pracowalam, choc tez dostalam w koncu prace, o ktorej wczesniej pisalam, ze bylam na intervju. Na razie sie ucze, wdrazam, jest fajnie. Cos sie dzieje, odeszla rutyna, sa wieksze emocje, to jest dobre. Sa tez plany i marzenia, och zycie bez nich byloby takie straszne.. Choc trzeba byc ostroznym, nie mozna wszystkiego odkladac na potem, bo to potem moze nigdy nie nadejsc. Okolo miesiac temu zdarzyla sie bardzo bardzo przykra rzecz, odeszla moja kolezanka, przyjaciolka, osoba, z ktora znalam sie nascie lat i nalezaca do tych, z ktorymi moglam nie widziec sie i nie rozmawiac dlugi czas, a wiez laczaca nas nigdy nie pekala, nie zanikala. Weronika byla fantastyczna osoba, czasem trudna, niezrozumiala, zycie bardzo Ja doswiadczylo od najmlodszych lat, ale pomimo to zawsze ciepla, pomocna, z sercem na dloni. Chcialabym choc jeszcze jeden jedyny raz nia porozmawiac.. Ale to niemozliwe. Odeszla tak niespodziewanie, tak mlodo...

          Wedrowniczka i poszukiwaczka.
                                Wyrazista, nienudna, nietuzinkowa, nasza Werii z Prerii
        Nasze ulubione i najczestrze miejsce spotkan- Stary Rynek Poznan <3


Mam ochote krzyczec, ze to niesprawiedliwe!! Ze nie chce i sie nie godze...

nasza muzyka

Spieszcie sie kochac ludzi... i nie odkladajcie rzeczy na potem