sobota, 21 lutego 2015

(*)

Chcialabym tyle napisac, ale mam pustke w glowie. Tyle czasu minelo, ale czy tyle sie zmienilo? Nie, raczej nie. Nadal jestem z moim Barteckim kochanym, nadal w Oslo

Apropo Oslo
Wczorajszy spacer, Bygdøya.



Kontynuujac, nadal pracuje tam gdzie pracowalam, choc tez dostalam w koncu prace, o ktorej wczesniej pisalam, ze bylam na intervju. Na razie sie ucze, wdrazam, jest fajnie. Cos sie dzieje, odeszla rutyna, sa wieksze emocje, to jest dobre. Sa tez plany i marzenia, och zycie bez nich byloby takie straszne.. Choc trzeba byc ostroznym, nie mozna wszystkiego odkladac na potem, bo to potem moze nigdy nie nadejsc. Okolo miesiac temu zdarzyla sie bardzo bardzo przykra rzecz, odeszla moja kolezanka, przyjaciolka, osoba, z ktora znalam sie nascie lat i nalezaca do tych, z ktorymi moglam nie widziec sie i nie rozmawiac dlugi czas, a wiez laczaca nas nigdy nie pekala, nie zanikala. Weronika byla fantastyczna osoba, czasem trudna, niezrozumiala, zycie bardzo Ja doswiadczylo od najmlodszych lat, ale pomimo to zawsze ciepla, pomocna, z sercem na dloni. Chcialabym choc jeszcze jeden jedyny raz nia porozmawiac.. Ale to niemozliwe. Odeszla tak niespodziewanie, tak mlodo...

          Wedrowniczka i poszukiwaczka.
                                Wyrazista, nienudna, nietuzinkowa, nasza Werii z Prerii
        Nasze ulubione i najczestrze miejsce spotkan- Stary Rynek Poznan <3


Mam ochote krzyczec, ze to niesprawiedliwe!! Ze nie chce i sie nie godze...

nasza muzyka

Spieszcie sie kochac ludzi... i nie odkladajcie rzeczy na potem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz