sesja, sesja i po sesji :) oficjalnie zatem rozpoczęłam drugi rok. Hura!
Oficjalne jest także to, że za miesiąc przeprowadzamy się z Norwegii do Polski. Kiedyś pewnie napisze tutaj o swoich pobudkach i przemyśleniach. Wielu odbiera to za wariactwo, ale to czego się nauczyłam przez te lata, to między innymi to, aby słuchać przede wszystkim siebie, swojego wewnętrznego głosu czasem jakże nierozsądnego, ale swojego, bo później do kogo będę mieć pretensje jeśli nie będę zadowolona? A w moim życiu, to przede wszystkim ja musze być zadowolona. Dobra. Miałam o tym pisać kiedy indziej.
Dziś chciałam przedstawić kolejną (zimową) atrakcję Oslo.
Korketrekkeren!
Sanki, po norwesku, ake- czasownik, rzeczownik- kjelke.
Świetna zabawa jaką możemy sobie zafundować nawet za darmo! Wystarczy tylko mieć własny sprzęt, bo wstęp jest gratis.
Ale od początku- polecam wykupić bilet całodobowy na komunikację miejską, najlepiej przez aplikację na telefon RuterBillett. Koszt to 90nok na osobę. Bierzemy linię metra nr 1 w kierunku Frognerseteren i wysiadamy na ostatniej stacji.
Schodzimy kawałek w dół, by wypożyczyć sanki, jeżeli nie posiadamy własnych. Jedna para to koszt 130nok (kask w cenie, nieobowiązkowy). Sanki są jednoosobowe, dzieci do 16 roku życia płacą mniej.
Jeżeli z jakichś względów nie oddamy wypożyczonego sprzętu, obiekt pobierze od nas karę w wysokości 2500nok za parę :)
Toalety na terenie są darmowe, a nieopodal znajduje się stylowa stołówka, gdzie można się ogrzać, najeść i odpocząć.
Sam zjazd trwa około 12min (2,5km). Co jak dla mnie jest bardzo satysfakcjonującym wynikiem. Tor kończy się tuż przy stacji metra Midtstuen, które jeździ co 15 min i zabierze nas, aż 7 przystanków w górę, by powtórzyć zjazd (dlatego też opłaca się wykupić bilet dobowy).
Zdjęcia telefonem oczywiście nie są w stanie tego oddać.
My trafiliśmy na idealną pogodę. Przede wszystkim słoneczną. Do tego temperatura była tylko delikatnie poniżej zera, aby śnieg mógł się utrzymywać, a my nie musieli za bardzo marznąć.
Możemy zjeżdżać szybko (Bartek osiagnął 35km/h) lub wolno, dzieci i dorośli. Każdy będzie się świetnie bawił, zapewniam. Tor jest wyrównywany, ale chyba nie codziennie. Podczas naszej wizyty natrafiliśmy na miejscowe muldy, które "uatrakcyjniały" przejazd.
Korzystaliście kiedyś z podobnej atrakcji? Niekoniecznie w Oslo?
Do usłyszenia!
Nie przejmuj sie co powiedza inni po prostu gå for drømmen din og ikke hva alle andre mener dere passer og ikke passer til deg !! Hilsen Anna
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam, mam pytanie, czy dałoby radę skontaktować się mailowo w celu uzyskania kilku wskazówek na temat Norwegii.
OdpowiedzUsuńumknal mi Pana komentarz, oto moj mail gut.dorotagut@gmal.com
Usuńprosze smialo pisac, jak bede w stanie to chetnie pomoge.