wtorek, 14 lipca 2015

Szalony weekend part II

Witajcie Kochani,
weekend nie trwa przecież jeden dzień, więc kontynuacja poprzedniego wpisu. Miał nie powstać, ale okazało się, że dziś i jutro mam sprezentowane dni wolne, a dodatkowo od następnego tygodnia zaczynam przymusowe i nieplanowane 2 tygodnie urlopu. Jest to spowodowane martwym okresem letnim= lipcowym, gdzie miasto pustoszeje i kręcą się tu w większości turyści. Norwegowie w tym czasie wypoczywają na wakacjach, a moje miejsce pracy jest zamknięte. Te 14 dni jest niestety niepłatne. Ogólnie nie są to najlepsze wieści, ale ja się cieszę (odpocznę sobie).
Z okazji przypływu wolnego czasu umieszczę poniżej kilka zdjęć z wieczoru panieńskiego, który był niespodzianką dla naszej koleżanki. Rzecz dzieje się w Oslo, a autorem fotografii jest oczywiście mój B i Jego pomocnik P :)

zapraszam


Misterne przygotowania..


Wynajęłyśmy apartament w centrum (gdzie przenocowałyśmy), a wcześniej uskuteczniłyśmy tak zwanego bifora, by później udać się na miasto.
Ale po kolei, najpierw zwabiłyśmy naszą koleżankę pod pomnik (Jeźdźca na koniu)


następnie, pod oknami Pałacu Króla, dotarłyśmy na miejsce realizacji pierwszego zadania.


Każda z nas miała po balonie, który trzeba było, dowolnym sposobem, przebić, by przeczytać umieszczoną w nim karteczkę.

      Jak nie trudno się domyślić, ja m.in miałam podskoki na jednej nodze.


Zdjęcie poniżej wykonane zostało w Slottsparken- Parku Króla, gdzie na twarzy każdej z dziewczyn powinno malować się słowo SEX :)

Czyżbym słyszała STO LAT....?


Odrobina zapomnienia..


i zabawę czas zacząć!



Naszych Panów fotografów pożegnałyśmy dość szybko, więc niewiele zdjęć powstało (szczególnie tych do publikacji). Monice życzymy wszystkiego dobrego na nowej drodze życia :)

a Was zapraszam wkrótce na relacje mojego wypadu do Warszawy :)

pozdrawiam :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz