wtorek, 15 grudnia 2015

zimno, zimniej...

Hej,
choć do kalendarzowej zimy pozostało jeszcze parę dni, temperatura w Oslo znacznie spadła i od jakiegoś czasu można obserwować piękne widoki, przypisane tej właśnie porze roku. Na termometrach widnieje zatrważające -10C, wszystko pokrył szron, jest bajecznie jak na obrazkach. Pod nogami skrzypie mróz (bo śnieg jeszcze nie spadł), szczypie nos i uszy. A do tego świeci piękne słońce, więc sobie wyobraźcie. Co prawda od jutra ma już nie być tak ładnie, ale nie ma co gdybać.

Każdego dnia dokładam jakieś nowe ozdoby świąteczne, które nagle przypomniało mi się, że są jeszcze w tamtej czy innej szufladzie. To wspaniały czas w roku <3

Możecie kliknąć na link, by dalszą cześć posta czytać przy nastrojowej piosence :)
Chciałam pokazać Wam przyozdobione centrum Oslo, gdzie wczoraj wybraliśmy się na spacer.
W tym roku pojawiło się OSLO EYE :) i jarmark (jak co roku) i mnóstwo mnóstwo światełek <3





Z wielką przyjemnością wybraliśmy się na karuzelę. Bilety na szczęście nie okazały się drogie. Słusznie postawiono na ilość. Można je było kupić w samoobsługowych automatach lub też w Pani w okienku. Wersja podstawowa- 45nok za osobę.


Kolejka nie duża, 4 pełne obroty. 




 Jak co roku w miejscu fontanny powstało lodowisko.






Na jarmarku oferują nam lokalne produkty z różnych stron kraju. My oczywiście chcieliśmy wypić glogg- bardzo popularny tutaj napój świąteczny. W sklepie można kupić gotowy koncentrat. Należy go podgrzać i w zależności od upodobań wymieszać z  winem lub wodą, dodać orzechy, migdały, rodzynki.


Znaleźć można na kilku stoiskach wersję bez alkoholu za 40nok, lub w specjalnie wydzielonym miejscu grzane piwo lub też "alkoholową" wersję tegoż grzańca. Dlaczego pojawił się cudzysłów? Bo wino było ledwo wyczuwalne, a cena podskoczyła do 89nok za malutki kubeczek :)





Tablica powyżej informuje nas, że znajdujemy się w domu Mikołaja, który za drobną opłatą poczęstuje nas gloggiem i że nie można wyjść z napojem poza wydzielony obszar.
Przyznać jednak trzeba, że skutecznie się rozgrzaliśmy.






Dziękuję za uwagę.
Pozdrawiam, Dorotka <3

2 komentarze:

  1. Piękne zdjęcia! Aż chciałoby się tam teraz być. Jedynie te -10 stopni brzmiało nieco mniej optymistycznie... :P

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję :)
    -10 już niestety jest przeszłością, teraz temperatura dodatnia, mgła i chlapa..

    OdpowiedzUsuń