niedziela, 18 lutego 2018

Changes In my life…


























STOP! Zatrzymaj się i zastanów nad swoim życiem. Czy jesteś spełniona i szczęśliwa? Czy cały czas podświadomie nie myślisz „a co by było gdyby…” Chciałabym spróbować czegoś, ale nie teraz, później… Czy mieszkańcy Warszawy, Londynu czy Nowego Jorku mają czas na takie pytania? Czy obecna pogoń życia pozwala na takie przemyślenia? Ja mam na to mega wkrętkę J 
Norwegia mnie tego nauczyła.
Zmiany w życiu to moja ulubiona forma adrenaliny. Teraz szykują się duże (zaczynając od zmiany nazwy bloga haha). 
Cieszę się, że nabrałam odwagi by nie bać się podejmować ważnych decyzji, które idą w stronę niewiadomej. Coraz bardziej uświadamiam sobie, że zaraz będę miała 30 lat, a to brzmi już trochę poważnie… Mam nadzieję, że nigdy nie zawładnie moim umysłem przeświadczenie, że jestem „na coś za stara”, że „nie wypada”. Radość z życia nie zna metryki i tego się trzymajmy. Jestem ogromnie szczęśliwa, że doświadczyłam życia w Norwegii. Teraz, patrząc z dystansu, to zupełnie inna perspektywa, inne myślenie. Norwegia dała mi bardzo wiele- była moją nauczycielką i poduszką bezpieczeństwa, nauczyła mnie odpowiedzialności, tego, że nikt za mnie życia nie przeżyje i nie może za mnie decyzji podejmować. A dodatkowo niezależność finansową, dzięki czemu pcha mnie do zmian, a nie jest moją barierą i nie ogranicza. To przychodzi z wiekiem...
A Ty jak zapatrujesz się na zmiany?








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz